o dopalaczach słów kilka …

Temat na fali, dosłownie…oj kiedyś też były narkotyki, ten który brał cokolwiek miał świadomość tego co bierze i z czym to się będzie wiązało. Dla jednych było fajnie dla innych mniej fajnie ale to co się dzieje teraz przekracza wszelkie granice. Mowa tu oczywiście o gwiazdach telewizji i radia: DOPALACZACH.                 Trafiłam przed chwilą na ten materiał, w którym pani laborantka dość dokładnie opisuje działanie i skład dopalaczy

http://www.fakt.pl/katowice/jak-dziala-smiercionosny-mocarz-film-,film,558580.html

Przerażający jest fakt, że Państwo radzi sobie jakoś tam z narkotykami standardowymi ale dopalaczy nie może ogarnąć. Świadomość dzieci i młodzieży jest strasznie mikra, edukacja w tych kwestiach to często tylko teoria od osób, które z narkotykami nie miały za wiele wspólnego oprócz wykładów na uczelni.
Mój mąż poddał kiedyś dobry pomysł, aby o narkotykach opowiadały dzieciom osoby, które tych narkotyków jednak trochę w swoim życiu „zjadły”. Ludzie pracujący z młodzieżą mówią ale sami nie wiedzą o czym tak na prawdę mówią, dla mnie zawsze takie prelekcje były mało przekonywujące. To była bardziej zachęta niż przestroga, tym bardziej że same ulotki opisujące narkotyki były jak reklama.
Mam jeszcze takie wrażenie, że raczej wszędzie mówi się o marihuanie a cała reszta jest jakby pominięta, zwykły syrop na kaszel lub krople na katar mogą być narkotykiem. Najpierw heroina, później marihuana, teraz są dopalacze, obawiam się tylko co będzie modne za 10 lat gdy moje dzieci wejdą w czas buntu i eksperymentów. Co wy o tym sądzicie?

Dodaj komentarz